27.07.2016

*



Ostatnimi czasy moja internetowa aktywność przeżywa kryzys. Powodów jest wiele, aczkolwiek nie jest to miejsce ani czas nad ich rozważaniem. Każdy w swoim życiu przechodzi lepsze lub gorsze momenty i zaprzestaje pisania. Przyznaję: przestałam pisać. Pomimo kołaczących się po głowie pomysłów, nie jestem w stanie ubrać tego w słowa, nie wspominając o samym pisaniu. 
Nie chcę zniknąć, nie pozostawiając śladu, dlatego więc postanowiłam zostawić tutaj adnotację. Nie chcę wskazywać daty powrotu albo go obiecywać, bowiem nie jestem pewna czy cokolwiek się zmieni. Nie wykluczam również całkowitego przeniesienia swojej twórczości na wattpada. Pod pewnymi względami jest to o wiele wygodniejsze rozwiązanie, mimo iż uwielbiam blogspota i możliwość zmiany wyglądu. 
Tak czy inaczej, to nie jest pożegnanie. Za cel obrałam sobie zakończenie tej historii i pomimo obecnej martwoty, liczę, że odzyskam siły i dobrniemy razem do ostatniego rozdziału. 
Ilość rozdziałów do przeczytania powoli mnie przytłacza i sprowadza falę wyrzutów sumienia, dlatego też postaram się dotrzeć w każde miejsce w przeciągu najbliższego miesiąca. 


*Wpis dotyczy wszystkich blogów

5 komentarzy:

  1. Ciesze sie, ze napisałaś wiadomosc; zawsze to miłe dla czytelników :) czasem trzeba zrobic sobie przerwę w publikowaniu, ale dobrze, ze chcesz pisac. Ja chyba jestem zbyt przyzwyczajona do blogspota, ale jesli publikowalabys tylko tana wattpadzie, to bym czytała tam :p zapraszam w wolnej chwili na Niezaleznosc ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, super, że się odezwałaś. Ostatnio zastanawiałam się, co u Ciebie, bo nawet na TT Cię nie widzę... :)
    Cóż, będziemy cierpliwie czekali na Twój powrót <3
    Trzymaj się tam i po prostu wróć wtedy, kiedy będziesz chciała :)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, widzę, że nie jestem jedyna. :D
    Trzymam kciuki, żebyś odzyskała chęć do pisania i doprowadziła swoje historie do końca. Może to po prostu taki czas, że pisać się zwyczajnie nie da. Miejmy nadzieję, że minie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonale Cię rozumiem. Mam tak samo niestety. Za każdym razem jak widzę ile mam do nadrobienia tylko bardziej mi się odechciewa a i do pisania jakoś nie mam serca ostatnio. Niemniej trzymam kciuki, żebyś znalazła czas na swoje pasje, nawet jeśli nie miałoby to być pisanie.

    Pozdrawiam gorąco,
    maxie

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, myslalam ostatnio o Tobie ;) mam nadzieje, ze powrocisz do blogowania :) taki prezent na Boze Narodenie w postaci wpisu bylby super :D:D
    Zapraszam w chwili wolnej na nowosc na Niezaleznosc i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń